Historia metod ogrzewania miejsca zamieszkania

Ponieważ człowiek nie jest sam z siebie zdolny do przetrwania niskich temperatur, w jakich jest zmuszony żyć, musiał radzić sobie poprzez ubieranie ciepłej odzieży, a także tworzenia ogrzewania w miejscu zamieszkania. W czasach najstarszych ocieplanie małych szałasy polegało na paleniu ogniska w środku, gdy otwór w dachu wypuszczał dym na zewnątrz. Metoda ta, stosowana aktualnie przez ludy Eskimosów, jest bardzo mało ekonomiczna, przez wypuszczanie dużych ilości ciepła bezpośrednio na zewnątrz. Dlatego z biegiem czasu człowiek ulepszał metody ogrzewania swojego domostwa. Rozpoczęto konstruowanie piecy z kominami wyprowadzającymi dym prosto na zewnątrz. Skuteczne oraz bardzo popularne do drugiej połowy XX wieku były piece kaflowe, których poziomowa konstrukcja wewnętrzna zmuszała gorące powietrze powstałe ze spalania do przebycia tuneli ciągnących się przez cały piec. To pozwalało na nagrzanie dużych powierzchni szamotu, zanim gorące powietrze wraz z dymem wędrowało kominem w atmosferę. Jednakże i taki sposób ogrzewania miał swoje wady, na przykład taką, że źródło ciepła było w jednym miejscu, a mianowicie był nim piec. Aktualnie najpopularniejszą metodą ogrzewania jest ogrzewanie centralne. Do ogrzania nawet całego budynku wystarczy jeden piec, którego rozgrzanie wystarczy do nagrzania dużej ilości wody. Ogrzewanie pomieszczeń następuje poprzez wodę w postaci pary, a nie samego powietrza.

[Głosów:0    Średnia:0/5]